poniedziałek, 2 września 2013

Malinowe zbiory


Dzisiaj mam dla Was kilka zdjęć z wczorajszego dnia, kiedy to 'dorwałam się' do krzaków malin, podjadłam sobie do woli i co nieco nazbierałam na zapas :) jeżeli tylko szybko nie chwycą nocne przymrozki, to owoców tych będzie jeszcze pod dostatkiem przez długi czas :) Najlepsze są właśnie takie owoce rwane prosto w krzaka, przy tych kupnych często frustruje mnie ich jakość. Na kilku zdjęciach moja kotka - towarzyszka, która upodobała sobie hasanie i wylegiwanie w gęstwinie tych roślin. 





PS. Specjalne pozdrowienia i uściski dla wszystkich nowych i starych obserwatorów bloga :)